RecenzjeTOP

Jabra Elite 7 Pro – kolejne świetne słuchawki TWS od Jabry (recenzja)

Telefony i akcesoria - sprawdź na Ceneo.pl

Duńska firma Jabra była już trzykrotnie gościem tego bloga. To za sprawą modeli Elite Active 75t, Elite 85t oraz nowych Elite 3, będących początkiem nowej linii słuchawek TWS. Dwa pierwsze wymienione były rewelacyjnymi słuchawkami oferującymi w zasadzie wszystko co najlepsze.
Zauważalnie gorzej w moich oczach wypadły nowe, tańsze Elite 3, które okazały się być po prostu przeciętnym modelem. Nie oferował on bowiem zbyt wiele by móc być godną propozycją w swojej cenie.

Jabra Elite 7 Pro to słuchawki uplasowane na wyższej półce – wyceniono je na 799 złotych. Według producenta, mają one oferować nienaganną jakość rozmów za sprawą technologii MultiSensor Voice wykorzystującej przewodnictwo kostne. Nie zabrakło też personalizowanego ANC oraz – nareszcie – trybu mono.

Zawartość zestawu

Do moich rąk trafiło niewielkie, acz dobrze wyglądające pudełeczko utrzymane w ciemnoszarej kolorystyce. Naniesiono na nie dużą ilość informacji o samych słuchawkach. Wewnątrz całość została estetycznie zapakowana.

Zawartość zestawu sprzedażowego nie różni się od tego dodawanego do modelu Elite 3. Otrzymujemy łącznie trzy pary nakładek silikonowych EarGel, krótki kabel USB – USB typ C i trochę zbędnej papierologii.

Wygląd i jakość wykonania

Zacznijmy standardowo od etui ładującego. Producent postanowił je zauważalnie przeprojektować. O ile w przypadku modelu Elite 3 wyglądało identycznie, jak w poprzednikach, tak Elite 7 Pro zostało ono spłaszczone, przez co jest niższe, ale szersze. Ponownie jest stosunkowo niewielkie, a zatem nie sprawia problemów w noszeni w kieszeni spodni.

Na górze klapki naniesiono logo firmy, z kolei na przodzie gniazdo USB typu C – przeniesiono je z tylnej krawędzi, a tuż nad nim umieszczono niewielką diodę LED. W tym miejscu muszę przyznać, że długo nie mogłem się przyzwyczaić do takiej lokacji portu USB – ciągle próbowałem otworzyć etui z odwrotnej strony, z przyzwyczajenia, że port zazwyczaj jest z tyłu. Spód to z kolei logo standardu Qi, które potwierdza możliwość ładowania indukcyjnego.

Zawias etui jest stabilny, nie chybocze się nadmiernie na boki i nie skrzypi, ani nie trzeszczy, jak to miało miejsce w przypadku Elite 3. Klapka przy zamknięciu przyczepia się magnetycznie, tak samo jak same słuchawki na miejsca do ładowania. Tworzywo, z którego wykonano etui nie budzi zastrzeżeń jakościowych, choć klapka mogłaby być wykonana z nieco grubszego plastiku. Przez cały okres testów etui nie zebrało rys.

Słuchawki niemal nie zmieniły się wizualnie, nadal są obłe. Zostały jednak pomniejszone o około 10-20% względem modelu Elite 75T, nie wspominając o Elite 85T, które były dużo większe. Wpływa to zauważalnie na komfort użytkowania, o czym za chwilę. Na frontach ulokowano panele będące fizycznymi przyciskami, a na nich logo marki oraz ukrytą diodę LED. Od wewnętrznej strony znalazły się oznaczenia kanałów, dwa piny do ładowania, a pomiędzy nimi niewielki czujnik zbliżeniowy. Elite 7 Pro posiadają IP57, co oznacza, że nie tylko nie boją się zachlapania, ale także pełnego zanurzenia ich w wodzie.

Wygoda użytkowania, izolacja

Jabra to w moim odczuciu jeden z tych producentów, którzy najlepiej radzą sobie z ergonomią swoich słuchawek. Elite 7 Pro to po prostu wzorowo wygodne słuchawki, jedne z najwygodniejszych na rynku. Pozytywnie na wygodę wpłynęło zmniejszenie wymiarów słuchawek. Przez to leżą w uszach jeszcze lepiej, mniej odstają, dobrze wypełniają małżowinę i nie męczą nawet podczas dłuższego słuchania. Parę godzin ciągłego konsumowania muzyki czy filmów nie stanowi przy Elite 7 Pro problemu.

Na pochwałę zasługuje też pasywna izolacja od otoczenia. Przez to, że wkładki leżą w uszach tak dobrze, jeszcze lepiej odcinają już bez włączania redukcji hałasów. Poświęcenie chwili na dobranie odpowiedniego dla nas rozmiaru gumek odwdzięczy się nam jedną z najlepszych pasywnych izolacji wśród słuchawek TWS.

Łączność

Jabra wyposażyła swoje najnowsze słuchawki w Bluetooth 5.2 z kodekami SBC oraz AAC (kodek AAC na iPhone’ach daje nieco wyższy bitrate, niż na Androidach), ale zabrakło aptX, który pojawił się w tańszych Elite 3. Nie jest to jednak rażąca wada. Podobnie jak trójki, 7 Pro także posiadają tryb mono w obydwu słuchawkach, nie mamy już więc problemu z korzystaniem z lewej słuchawki samodzielnie, jak było to w poprzednich modelach Jabra.

Brakuje za to względem poprzedników Bluetooth Multipoint, czyli możliwości połączenia ze słuchawkami dwóch urządzeń na raz. Ma to się jednak zmienić, gdyż wedle informacji od producenta w styczniu 2022 pojawi się stosowna aktualizacja dodająca tą funkcjonalność. Wówczas słuchawki będą pozostawać w stałym połączeniu z dwoma urządzeniami i płynnie przełączać je w zależności od tego, które aktualnie coś odtwarza.

Przechodząc jednak do jakości połączenia, a ta była dobra, lecz nie idealna. Czasem zdarzało się, że słuchawki nie chciały się łączyć między sobą, wówczas jednak remedium na to było wsadzenie niesfornej słuchawki do etui i jej ponowne wyjęcie. Sporadycznie pojawiało się przerywanie odtwarzania, nawet gdy telefon leżał blisko – było to sporadyczne, ale się zdarzało. Przez większość czasu jednak Elite 7 Pro nie sprawiały rażących problemów łącznościowych.

Specyfikacja techniczna

Przetwornik dynamiczny 6mm
Bluetooth 5.2 z SBC, AAC
Bateria Do 8h słuchawki, do 30h z etui (z włączonym ANC)
Wodoodporność IP57 (zanurzenia w wodzie)
Waga 5.4g (słuchawka), 44g (etui)

Cena Jabra Elite 7 Pro w momencie publikacji testu: 799 złotych.

Aplikacja Jabra Sound+

Za każdym razem, gdy testuje słuchawki Jabra, z przyjemnością korzystam z przygotowanej do nich aplikacji Sound+. Ta oczywiście, jest dostępna na zielonego robocika, jak i nadgryzione jabłko. Aplikacja pozytywnie zaskakuje ogromną ilością funkcji oraz przejrzystością samego interfejsu. Omawiałem ją szeroko przy recenzjach każdego kolejnego modelu Elite.

Na główny ekran wyciągnięto informacje o poziomach baterii w słuchawkach i etui, poniżej ustawienia kontroli hałasu oraz equalizer, wraz z kilkoma predefiniowanymi pozycjami. Jest też funkcja nazwana Soundscapes, czyli nic innego, jak odtwarzanie odgłosów mających nas wyciszyć (wodospad, deszcz itd.).

W sekcji ustawień znalazły się między innymi opcje edycji interakcji z przyciskami, personalizacja dźwięku za pomocą testu słuchu oraz personalizowane ANC. Możemy też ustawić, jak brzmieć mają rozmowy telefoniczne i jak głośny ma być odsłuch naszego głosu podczas prowadzenia rozmowy (Sidetone). Elite 7 Pro mogą także współpracować z asystentem głosowym Amazon Alexa lub domyślnym dostępnym w naszym telefonie.

Trochę szkoda, że aplikacja nie jest dostępna w języku polskim, tak samo jak komunikaty głosowe w słuchawkach. Nie uznaję tego jednak za rażącą wadę.

Sterowanie odtwarzaniem z poziomu słuchawek

Jabra ponownie postawiła na fizyczne przyciski, zamiast standardowych paneli dotykowych. Ja osobiście lubię to rozwiązanie, bo wiem, kiedy faktycznie umyślnie kliknąłem panel. Cały front jest przyciskiem, nie ma więc problemu z trafieniem w odpowiednie miejsce, a sam klik jest wyczuwalny.

Do dyspozycji mamy pojedyncze, podwójne oraz potrójne naciśnięcia, a każdą z tych akcji możemy dowolnie zaprogramować we wspominanej wyżej aplikacji. Co więcej, osobno ustawiamy interakcje dla połączeń, a osobno dla odtwarzania multimediów. Zaimplementowano też czujniki zbliżeniowe, które automatycznie wstrzymują odtwarzanie po wyjęciu z ucha. Te na ogół spełniają swoją rolę, choć potrafią działać nieco ospale.

Bateria

Każda ze słuchawek została wyposażona w akumulator pozwalający wedle specyfikacji na nawet 8 godzin działania z włączonym ANC. Futerał pozwala wydłużyć ten czas do 30 godzin.
Uzyskiwane przeze mnie wyniki były zbieżne z tymi deklarowanymi. W moich rękach Jabra Elite 7 Pro wytrzymywały około 30 godzin z futerałem. Biorąc pod uwagę wymiary etui i samych wkładek dousznych, jest to bardzo dobry wynik.

Słuchawki możemy naładować za pomocą złącza USB typu C umieszczonego z przodu lub indukcyjnie. Pełne naładowanie całkowicie rozładowanych słuchawek i futerału trwa ponad dwie godziny. Na pokładzie jest też szybkie ładowanie – 5 minut ładowania pozwala na godzinę działania słuchawek.

Aktywna redukcja szumów, tryb dźwięków otoczenia

Jak przystało na flagowe słuchawki, producent zastosował tutaj zarówno ANC, jak i HearThrough, czyli słyszenie dźwięków otoczenia. Obydwa tryby mają pięciostopniową regulację. Jest też opcja spersonalizowania aktywnej redukcji szumów w aplikacji wedle swojego słuchu, jednakże nie uważam, żeby działała ona wybitnie dobrze.

Poziom ANC jest dobry, ale nie jest najlepszy na rynku – AirPods Pro, czy Sony WF-1000XM4 radzą sobie na tym polu lepiej. Słuchawki zdecydowanie najlepiej radzą sobie z wycinaniem dźwięków chociażby warkotu silnika autobusu, samolotu, czy wewnątrz jadącego pociągu. Jabra Elite 7 Pro co prawda nie wygłuszają tych dźwięków całkowicie, ale w bardzo znaczącym stopniu. Jest to wystarczające, by hałas nie uprzykrzał nam słuchania muzyki lub podcastów. Aktywna redukcja szumów w tym modelu zasługuje w moim odczuciu na solidną czwórkę (w tej skali szkolnej oczywiście ;)).

Nasłuchiwanie dźwięków otoczenia, czyli funkcja nazwana tutaj HearThrough sprawdza się tutaj wprost wyśmienicie. Osobiście za najlepszy tryb kontaktu na rynku uważam ten będący w AirPodsach Pro, a Jabra Elite 7 Pro robią to niemal tak samo dobrze. To jeden z najlepszych tego typu trybów na rynku. Dźwięk jest naturalny, wystarczająco głośny, a głosy osób wyraźne i dobrze słyszalne.

Jakość dźwięku, brzmienie

To, jak grają Elite 7 Pro jest mieszanką brzmienia dwóch ostatnich, flagowych modeli, czyli Elite 75t i 85t. Po 75t nowe słuchawki odziedziczyły solidny bas, z kolei po 85t nieco większą szczegółowość dźwięku. Mieszanka ta wywarła na mnie jak najbardziej pozytywne wrażenie.

Bas jest głęboki i dobrze kontrolowany – nie można tutaj powiedzieć ani o jego dominacji i zalewaniu całego pasma, jak i nie jest zbyt chudy. Jeżeli utwór tego wymaga, okazuje się, że mamy do czynienia z masywnym, tłustym dołem, z przyzwoitym zejściem. Na ogół jest podawany po prostu w wystarczających ilościach. Średnie tony pozytywnie zaskakują szczegółowością. Rozdzielczość jest bardzo dobra, choć jest to poziom niższy niż tą w Soundcore Liberty 2 Pro. Średnica jest neutralna w barwie, wokale są naturalne i bliskie. Wysokie tony także nie zawodzą. Nie brakuje ich, są podawane jak na dłoni, ale nie są nadmiernie wyostrzone, nie syczą i nie kłują.

Jakość rozmów

Zazwyczaj nie poświęcam temu akapitowi zbyt wiele czasu, w tym przypadku jednak zrobimy wyjątek. Jabra zastosowała tu technologię MultiSensor Voice. Wykorzystuje ona cztery mikrofony i przewodnictwo kostne. Specjalne algorytmy analizują hałas wokół nas i kiedy zachodzi potrzeba (np. przy szumie wiatru) włączają czujnik przewodnictwa kostnego, który transmituje głos za pomocą wibracji kości szczęki.

Jaki jest tego efekt? Przez niemal cztery tygodnie testów przeprowadziłem dziesiątki rozmów – telefonicznych, przez FaceTime czy inne komunikatory. Mój głos za każdym razem docierał do rozmówcy bez zniekształceń, żaden z nich nie skarżył się na problemy w rozumieniu wypowiadanych przeze mnie słów.

Dużą zaletą jest też funkcja Sidetone, czyli coś co sam nazywam takim “odsłuchem”. Gdy prowadzimy rozmowę, mikrofony przekazują nam do uszu nasz własny głos, dzięki czemu słyszymy siebie i przede wszystkim to, jak głośno mówimy.

Podsumowanie

Nie mam wątpliwości, że Elite 7 Pro to kolejne bardzo dobre słuchawki prawdziwie bezprzewodowe tego producenta. Odnoszę wrażenie, że firma z modelu na model sama sobie podnosi poprzeczkę, dlatego też zawsze z dużym zainteresowaniem do testów kolejnych prawdziwie bezprzewodowych słuchawek Jabry.

Do największych zalet zaliczam przede wszystkim rewelacyjną wygodę noszenia, kompaktowe wymiary, dobry czas pracy na baterii, obecność pełnej wodoodporności i indukcyjnego ładowania. Nie mogę nie wspomnieć też o świetnym brzmieniu i dobremu, choć nie najlepszemu w klasie ANC. Na pochwałę zasługuje również ponadprzeciętna jakość rozmów telefonicznych, świetny tryb kontaktu oraz aplikacja mająca dużo przydatnych funkcjonalności i opcji personalizacji.

Przez cały okres testów nie znalazłem zbyt wielu rażących wad – a próbowałem. Zaznaczam jednak, że pojawiały się sporadyczne problemy z połączeniem, a Bluetooth multipoint nie jest dostępny od razu po wyjęciu z pudełka, choć miło, że producent w ogóle ma zamiar dodać go w aktualizacji w niedalekiej przyszłości.
Innymi słowy, Jabra Elite 7 Pro są godnym uwagi modelem, przede wszystkim, jeśli szukasz kompletnych, świetnie leżących w uszach słuchawek z dobrym brzmieniem i nienaganną jakością rozmów.

Jakub Kordasiński Administrator
Geek, miłośnik wszelkich nowinek technologicznych i fan dobrego audio.
follow me
×
Jakub Kordasiński Administrator
Geek, miłośnik wszelkich nowinek technologicznych i fan dobrego audio.
Latest Posts

Comment here