Ugreen to azjatycka marka znana przede wszystkim z produkcji różnego rodzaju kabli i ładowarek. Firma ma też swojej ofercie inne akcesoria, jak huby i adaptery, a także słuchawki prawdziwie bezprzewodowe. I to właśnie tymi ostatnimi się dzisiaj zajmiemy. Producent ma w ofercie kilka modeli, a do moich rąk trafiły HiTune T1.
Już cena HiTune T1 zdradza, że mamy do czynienia z podstawowym modelem – wyceniono je na trochę ponad 100 złotych (w zależności od sklepu i aktualnych promocji). Mają one oferować do 24 godzin pracy na baterii wraz z etui ładującym, dobre brzmienie i dwa wbudowane tryby dźwięku. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Zawartość zestawu
Niewielkie, białe, ale estetyczne pudełko – to widzimy na pierwszy rzut oka po zakupie. W tej cenie oczywiście nie spodziewałem się niczego innego. Zarówno sposób zapakowania, jak i zestaw akcesoriów są podstawowe, lecz zupełnie adekwatne do półki cenowej. Do dyspozycji dostajemy dwie dodatkowe pary nakładek silikonowych (trzecia jest założona fabrycznie na słuchawkach) i kabel USB – USB typu C.

Konstrukcja i wygląd
Etui ładujące ma stosunkowo nieduże wymiary, a jego krawędzie zostały zaokrąglone. Jakość materiałów jest przyzwoita. Czuć, że nie mamy tu do czynienia z najwyższej jakości plastikami, jednak nie jest źle. Tworzywo nie należy do bardzo cienkich i nie trzeszczy przy użytkowaniu. Zawias także nie ma nadmiernych luzów i nie skrzypi. Górna część klapki została wykonana z dodatkowo nałożonego, ciemnoszarego plastiku, na którym naniesiono logo producenta. Całość nie rysuje się od patrzenia, za co plus.

Zabrakło diody LED na zewnątrz etui, która informowałaby nas o poziomie baterii w futerale – ta znalazła się w środku. Z tyłu w zagłębieniu umieszczono złącze USB typu C. Wewnątrz słuchawki przyczepiają się na swoje miejsca magnetycznie. Pomiędzy nimi umieszczono przycisk do wzbudzania parowania i wspomnianą diodę. Całokształt etui nie wzbudza szału pod względem wizualnym, jest nieco nudno, ale poprawnie.

Same słuchawki wyglądają już ciekawiej. Górna część, którą umieszczamy w uchu jest owalna i ułożona pod kątem. Wykonano ją z błyszczącego tworzywa. “Patyczek” to z kolei matowy, ciemnoszary plastik. Zwęża się on ku dołowi, co też nadaje temu jakiegokolwiek sznytu. W jego dolnej części ulokowano niewielką diodę, a w górnej – maskownicę mikrofonów. Od wewnętrznej strony znalazły się dwa piny odpowiadające za ładowanie. Tulejka, na którą nakładamy silikonowe tipsy wychodzi pod kątem.

Wygoda użytkowania
Przez znaczną większość czasu Ugreen HiTune T1 nie sprawiały mi dużych problemów natury ergonomicznej, co nie oznacza jednak, że były idealne. Zdarzało się czasem, że potrafiły zmęczyć moje małżowiny na tyle, że już po kilkunastu minutach słuchania musiałem wyjąć je z uszu i robić przerwę albo po prostu poprawić ich ułożenie. Na ogół jednak ergonomia była poprawna. Pasywna izolacja jest całkiem dobra, w dużej części zależy ona też od dopasowania właściwego rozmiaru gumek.

Łączność
Słuchawki posiadają łączność Bluetooth w wersji 5.0 ze standardowymi kodekami audio – SBC i AAC. Nie zabrakło trybu mono, czyli możliwości samodzielnego używania dowolnej ze słuchawek.
Przez cały okres testów jakość połączenia między słuchawkami, a urządzeniami odtwarzającymi była wręcz wzorowa. HiTune T1 nie sprawiały na tym polu żadnych problemów, łączność była stabilna, a zasięg bardzo dobry. Słuchawki nie zrywały odtwarzania i nie szarpały sygnału, także wtedy, gdy telefon znajdował się w drugim pokoju.

Specyfikacja techniczna
Przetwornik | dynamiczny 6mm |
Pasmo przenoszenia | 20Hz – 20 kHz |
Bluetooth | 5.0 z SBC i AAC |
Bateria | do 5,5h słuchawki, do 24h z etui |
Wodoodporność | IPX5 |
Cena Ugreen HiTune T1: od 100 złotych (w zależności od sklepu i promocji).
Sterowanie odtwarzaniem z poziomu słuchawek
Słuchawki posiadają panele dotykowe zaimplementowane na frontach słuchawek. Do dyspozycji mamy pojedyncze, podwójne i potrójne tapnięcia, a także dłuższe przytrzymania palcem. Interakcje są przypisane na stałe i nie możemy ich zmienić.
- 1x dotknięcie: wstrzymanie, wznowienie odtwarzania;
- 2x dotknięcie: głośniej (prawa słuchawka), ciszej (lewa);
- 3x dotknięcie: poprzedni utwór (lewa), następny (prawa);
- Przytrzymanie: asystent głosowy (lewa), zmiana trybu EQ Super Bass/Normal (prawa)

Bateria
Każda ze słuchawek została wyposażona w akumulator o pojemności 50mAh, z kolei futerał w ogniwo 500mAh. Zestaw ten ma zapewniać Ugreen HiTune T1 do 5,5h samodzielnego działania słuchawek oraz do 24 godzin razem z etui. Wyniki uzyskiwane przeze mnie w czasie testów były zbieżne z tymi podawanymi przez producenta – łączny czas pracy, liczony z futerałem oscylował w granicach 22-23 godzin.

Pełne naładowanie słuchawek i etui trwa około dwie godziny. Dokonujemy go przy pomocy złącza USB typu C, naturalnie nie mamy tutaj ładowania indukcyjnego – to zdecydowanie nie ta półka cenowa.
Jakość dźwięku, brzmienie
Brzmienie Ugreen HiTune T1 to dla mnie duże zaskoczenie. Spodziewałem się raczej biednego, nieporywającego dźwięku, typowego dla bardzo tanich słuchawek true wireless. Tym czasem, HiTune T1 grają na tyle dobrze, że mogłyby być spokojnie przedstawicielem nawet nieco wyższej półki cenowej.

Przy strojeniu postawiono na wysunięcie skrajów pasma. Dół jest wyraźnie zaznaczony, masywny, ale nie dudni. Nie można tutaj powiedzieć o całkowitej dominacji basu nad resztą dźwięku, ale jest go dużo. Środek jest lekko wycofany, ma ciepłą barwę. Wokale zdają się być nieco wygładzane. Rozdzielczość nie powala, ale jest przyzwoita – spodziewałem się znacznie gorszej, ergo też jest ona jakimś tam zaskoczeniem. Wysokie tony są klarowne. Scena dźwiękowa jest dość kameralna, ale nie nazbyt ciasna.

Miłośnicy dużej ilości basów zapewne ucieszą się też z faktu, że słuchawki posiadają wbudowane dwa tryby brzmienia – wzmocnionych basów i standardowy. Przy trybie Super Bass, dół staje się jeszcze cięższy i ma zauważalnie lepsze zejście w subbas. Niestety, kosztem ścięcia środka i góry.
Jakość rozmów
Słuchawki posiadają łącznie cztery mikrofony. Przez cały okres testowania przeprowadziłem kilka rozmów za pomocą tych słuchawek. Jakość połączeń była przyzwoita. Rozmówcy czasem prosili mnie o powtórzenie wypowiadanych słów, lub zaznaczali, że słychać mnie trochę zbyt cicho.
Podsumowanie
Nie będę silić się tutaj na długie i zawiłe refleksje. Recenzja jest krótka, więc podsumowanie również takie będzie.
Ugreen HiTune T1 to – jak na swoją cenę – po prostu dobre słuchawki prawdziwie bezprzewodowe. W cenie oscylującej w okolicach 100 złotych dostajemy słuchawki, które naprawdę przyzwoicie grają i posiadają dodatkowy wbudowany tryb wzmocnienia basów. Dodatkowo, czas pracy na baterii jest bardzo dobry, jakość wykonania przyzwoita i dość dobra pasywna izolacja od otoczenia.

I oczywiście, nie mamy tutaj aktywnej redukcji szumów, trybu transparentnego, indukcji, czy aplikacji do obsługi, ale mówimy przecież o słuchawkach za około 100 złotych, a nie kilkakrotność tej ceny. To podstawowy model skierowany do osób, które chcą wydać niewiele i oczekują również niewiele. A na polu tanich słuchawek true wireless, HiTune T1 mogą zawstydzić swoim brzmieniem niejednego konkurenta w swojej cenie. Jeżeli jednak możesz wydać więcej, lepszą opcją będą realme Buds Air 2, kosztujące trochę ponad 200 złotych.
Comment here