Marka realme coraz prężniej rozwija się na rynku światowym, także w Polsce zaczyna rozpychać się łokciami. Zdecydowanie pokazują to stale rosnące wyniki sprzedaży. Poza smartfonami producent oferuje też inne urządzenia, wśród nich są między innymi słuchawki. Na blogu gościły już dwa modele słuchawek true wireless od realme – Buds Air Pro i Buds Air 2. Te drugie okazały się być świetne w swojej cenie i długo polecałem je jako najlepsze w segmencie około 200 złotych.

Buds Air 3 to najnowsza propozycja prawdziwie bezprzewodowa tej firmy. Słuchawki wyceniono na nieco więcej, bo kosztują na start 279 złotych. Za wzrostem ceny poszedł też wzrost funkcjonalności – to chyba pierwsze słuchawki z tej półki cenowej oferujące multipoint Bluetooth, a poza tym na pokładzie jest oczywiście ANC. Z tej recenzji dowiecie się, dlaczego warto kupić te słuchawki, bo już na wstępie mogę napisać, że warto.
Zawartość zestawu
W moje ręce trafił niewielki, biały kartonik z nadrukowaną nazwą produktu i dużą podobizną słuchawek. Wewnątrz znalazł się podstawowy i raczej oczywisty zestaw akcesoriów: same słuchawki, żółty kabelek USB – USB typu C oraz dwie dodatkowe pary nakładek silikonowych w rozmiarach S i L (M nałożone fabrycznie na słuchawki). Poza tym oczywiście jak zawsze niezbędna instrukcja obsługi.

Wygląd i jakość wykonania
Buds Air 3 dostępne są w dwóch kolorach – niebieskim i białym. Etui ładujące jest kompaktowe i ma owalny kształt, który w połączeniu z niewielkimi wymiarami sprawia, że mieści się ono w każdej kieszeni. Jakość wykonania nie daje powodów do narzekania. Matowe tworzywo sztuczne nie trzeszczy i nie ugina się. Przez miesiąc testów tworzywo nie zebrało ani jednej rysy, a nie oszczędzałem słuchawek i nie raz lądowały w kieszeni wraz z kluczami. Zawias jest stabilny, a otwarcie etui kciukiem nie stanowi problemu.

Na górze klapki ulokowano mieniący się, imitujący szkło element z logo realme – wygląda to świetnie. Na froncie znalazła się niewiela dioda LED informująca o poziomie naładowania. Z boku mamy przycisk do parowania, a od spodu złącze USB typu C do ładowania. Wewnątrz słuchawki ułożone są pionowo i przyczepiają się magnetycznie. Magnesy są na tyle mocne, że wyjmowanie słuchawek początkowo stanowi mały problem.

Same słuchawki nie różnią się znacząco od poprzedniego modelu, wyglądają prosto, ale estetycznie. Postawiono na sprawdzoną konstrukcję dokanałową z “patyczkiem”, który pełni przy okazji rolę panelu dotykowego. Górna część słuchawki to zwykły błyszczący plastik, natomiast patyczek został wykonany z tworzywa imitującego aluminium. Tulejka wychodzi pod kątem i została zabezpieczona siatką. W części, którą umieszczamy w uchu ukryto czujnik włożenia słuchawki.

Wygoda użytkowania
Niemałą zaletą realme Buds Air 3 jest ich wygoda. To naprawdę lekkie i wygodne słuchawki, które nie męczą uszu nawet podczas długich odsłuchów. Przez miesiąc testów ani razu nie przydarzyły mi się jakiekolwiek problemy ergonomiczne. Buds Air 3 za każdym razem tak samo świetnie leżą w uszach, nie uciskają i nie powodują bólu. Pasywna izolacja od otoczenia jest przeciętna, jednak wspomaga ją tutaj ANC, o którym wspomnimy później.

Łączność
Za łączność odpowiada moduł Bluetooth 5.2 z kodekami audio SBC i AAC. Nie ma tu ani aptX, ani tym bardziej LDAC, lecz w tej cenie chyba nikogo to nie dziwi. Naturalnie obie słuchawki mogą łączyć się niezależnie z naszym urządzeniem. Przez cały okres testów jakość połączenia była dobra. Na początku zdarzały pewne artefakty, szarpania odtwarzania, jednak jedna z aktualizacji całkowicie wyeliminowała ten problem. Zasięg pozwalał mi na swobodne poruszanie się po mieszkaniu bez zakłóceń przy słuchaniu muzyki.

Muszę wspomnieć też o tym, że realme Buds Air 3 posiadają multipoint Bluetooth, czyli możliwość połączenia słuchawek z dwoma urządzeniami na raz i płynnego przełączania między nimi. Do tej pory była to funkcjonalność zarezerwowana dla znacznie droższych modeli, więc cieszy fakt pojawienia się jej tutaj. Funkcja ta działa w pełni prawidłowo i bez zarzutów.
Specyfikacja techniczna
Przetwornik | 10mm dynamiczny |
Bluetooth | 5.2, kodeki SBC i AAC, multipoint |
Bateria | Do 7h (słuchawki), do 30h (z etui) |
Wodoodporność | IPX5 |
Waga | 4.2g (jedna słuchawka) |
Cena realme Buds Air 3 w momencie publikacji testu: 279 złotych.
Aplikacja realme Link
O aplikacji realme Link wspominałem już w testach słuchawek Buds Air 2 i Buds Air Pro, lecz od tamtej pory nieco się ona zmieniła. Z obowiązku powiem, że apka dostępna jest zarówno na Androida, jak i na iOS, a obie wersje nie różnią się między sobą funkcjonalnościami. Zauważyłem jednak pewien problem z wersją na iOS. Zdarza się, że potrafi ona nie widzieć słuchawek i tym samym nie pozwalać na zarządzanie nimi. Receptą na to jest tylko połączenie słuchawek na nowo.


Interfejs aplikacji jest prosty, przejrzysty i w całości spolszczony. Wszystkie funkcjonalności zostały wyciągnięte na ekran główny, co ułatwia nawigację. Mamy podgląd poziomu naładowania futerału i słuchawek, poniżej znalazły się przełączniki do trybów redukcji hałasu. Niżej ulokowano sekcję efekty dźwiękowe. Do wyboru mamy tylko trzy ustawienia dźwięku – Bass Boost+, zrównoważony i jasny (wzmacniający górę). Szkoda, że zabrakło equalizera z suwakami do regulacji według własnych preferencji.


Pod nazwą “indywidualne dopasowanie dźwięku” kryje się nic innego, jak funkcjonalność doskonale znana ze słuchawek OnePlus, czy Oppo – wykonujemy w niej test naszego słuchu i na tej podstawie dostosowywane jest brzmienie. Nie zabrakło trybu gry, czyli nic innego, jak zmniejszenia ilości opóźnień w przesyłanym dźwięku.


Słuchawki posiadają panele dotykowe ulokowane na frontach, ich funkcje możemy dowolnie ustawić w aplikacji. Możemy także wybrać, między jakimi trybami kontroli hałasów będziemy się przełączać poprzez dłuższe przytrzymanie słuchawki. Nie zabrakło też czujników włożenia słuchawki do ucha wstrzymujące odtwarzanie, gdy wyjmiemy słuchawkę – jeśli jednak ich obecność nam przeszkadza, możemy je bez problemu wyłączyć. Dodam jeszcze, że producent zaimplementował rozwiązanie Google Fast Pair.


Bateria
Zgodnie ze specyfikacją, realme Buds Air 3 są w stanie działać do 7 godzin na jednym naładowaniu oraz do 30 godzin wraz z etui ładującym. Gdy korzystamy z włączonego ANC wyniki te mają wynosić kolejno 5,5 godziny i do 22 godzin. Wpływ na to ma jak zwykle wiele czynników. W moich rękach, gdy używałem słuchawek w trybie mieszanym, uzyskiwałem wyniki w przedziale od 23 do 27 godzin licząc wraz z doładowaniami w futerale. To niezłe wyniki biorąc pod uwagę gabaryty zarówno słuchawek, jak i etui.

Pełne naładowanie słuchawek i etui trwa nieco ponad półtorej godziny (100 minut wedle specyfikacji). Możemy go dokonać za pomocą złącza USB typu C. Buds Air 3 nie posiadają indukcyjnego ładowania, jednakże w tej cenie to wciąż nie jest częsty widok i raczej jeszcze długo nie będzie. Nie uznaję więc tego za rażącą wadę.
ANC, tryb transparentny
Słuchawki wyposażono zarówno w aktywną redukcję szumów, jak i transparentność. Po jednej z ostatnich aktualizacji realme Buds Air 3 zyskały dwa tryby eliminacji hałasów – silny i lekki oraz redukcję szumu wiatru. W ogólnym rozrachunku, ANC w tych słuchawkach sprawdza się naprawdę dobrze, jeśli bierzemy pod uwagę ich cenę. Słuchawki bardzo dobrze radzą sobie z niskimi dźwiękami, nieco gorzej, ale wciąż nieźle z pozostałymi hałasami, jak chociażby głośne rozmowy obok.

Niestety, mimo implementacji rzekomej redukcji szumu wiatru, silny wiatr potrafi przedostawać się do słuchawek. W ogólnym rozrachunku, ANC tutaj potrafi wyciąć około 50-60% hałasów zewnętrznych. Słuchawki na tym polu radzą sobie dużo lepiej od droższych Nothing ear (1). Tryb transparentny jest przyzwoity, choć mógłby być znacznie głośniejszy. Dźwięk jest naturalny, ale pojawia się trochę szumów, co niekoniecznie powinno mieć miejsce.
Jakość dźwięku, brzmienie
Już modele Buds Air 2 i Buds Air Pro grały naprawdę dobrze jak na to, ile kosztują. W przypadku realme Buds Air 3 mamy do czynienia z miksem brzmienia Pro i dwójek. Jest tutaj duża ilość niskich tonów, zupełnie tak jak w dwójkach. Bas ma bardzo dużą moc, potrafi naprawdę solidnie wybrzmiewać, huczeć, jak i spokojnie pomrukiwać w tle. Mimo dużej ilości dołu, wciąż nie jest to totalna dominacja dołu nad resztą pasma, zejście w subbas jest dobre.

Dół przechodzi w średnie tony, które są ciepłe w barwie, co niewątpliwie jest pokłosiem masywnego dołu. Środkowi nie brakuje bliskości i ma on względnie dobrą rozdzielczość – choć do droższych modeli brakuje sporo. Wokale są gładkie. Całość mimo ciepła nie zamula, co z kolei jest zasługą góry, która nie została całkowicie wycofana w tył. Wysokie tony są łagodne, ale wciąż obecne i stosunkowo bliskie. Nic nie syczy i nie kłuje. Scena jest spora, ale głównie rozciągnięta w szerokości.

Podsumowanie
Czy warto kupić realme Buds Air 3? Zdecydowanie tak. To naprawdę dobre i kompletne słuchawki jak na swój przedział cenowy. Zacznijmy od mocnych stron. Buds Air 3 są wygodne i lekkie, także etui ładujące jest kompaktowe. Jakość dźwięku jest więcej niż dobra, podobnie jak ANC – w tej cenie nie oczekiwałem więcej, a nawet przeciwnie. Bateria zapewnia długi czas pracy, a dodatkowym atutem jest tutaj łączność wielopunktowa, co nie zdarza się często w takich stosunkowo tanich słuchawkach. Jakość wykonania i spasowania także nie daje powodów by narzekać. To co warto pochwalić, to aktualizacje. Podczas testów miałem je trzy lub cztery, z czego dwie dodały nowe funkcjonalności.

Wad, które znalazłem przez ten ponad miesiąc testów naprawdę nie ma zbyt wiele. Same słuchawki mogłyby dawać się łatwiej wyjmować z etui, gdyż magnesy są nawet zbyt mocne. W aplikacji wciąż brakuje nieco bardziej konfigurowalnego equalizera, a sama apka wyraźnie miewa gorsze momenty, gdy nie widzi połączonych słuchawek. Tryb transparentny trochę szumi i mógłby być głośniejszy. Brakuje ładowania bezprzewodowego, jednak przy cenie 279 złotych ciężko go oczekiwać – to bardziej moje czepialstwo, niż realna wada. Innymi słowy, jeśli szukasz maksymalnie dobrych słuchawek za mniej niż 300 złotych, kup realme Buds Air 3, nie pożałujesz.
Comment here