RecenzjeTOP

Sennheiser IE 900 – słuchawki droższe niż mój iPhone (recenzja)

Telefony i akcesoria - sprawdź na Ceneo.pl

Zakładam, że każdy czytający ten tekst przynajmniej raz słyszał o firmie Sennheiser – choćby samą jej nazwę. Markę tą można przedstawiać długo, lecz chyba nie ma takiej potrzeby.  To popularny niemiecki producent szeroko pojętego sprzętu audio, który na swoją renomę pracował przez blisko 80 lat. Jedną z gałęzi produktowych firmy są słuchawki. W moich testach gościły wcześniej między innymi Momentum True Wireless 2.

IE 900 to nowy model słuchawek przewodowych, dedykowany raczej zapalonym audiofilom lub profesjonalistom na co dzień zajmującym się pracą z dźwiękiem. Zastosowano w nich pojedyncze dynamiczne przetworniki Sennheiser TrueResponse mające dawać jak najczystszy, naturalny dźwięk. Słuchawki są wykonane z aluminium i ręcznie składane w Niemczech, a wyceniono je na astronomiczną z perspektywy laika kwotę – 5999 złotych. Spędziłem z IE 900 ponad miesiąc, a z tego tekstu dowiecie się, co o nich sądzę.

Zawartość zestawu

Duże, majestatyczne pudełko utrzymane w ciemnoszarej kolorystyce skrywa w sobie kolejny karton, ten w którym znajdziemy już wszystkie akcesoria. Po jego otwarciu naszym oczom ukazują się słuchawki bez kabla, umieszczone w wytłoczce z gąbki.

Po jej podniesieniu widzimy specjalny certyfikat autentyczności z ręcznie wpisanym numerem seryjnym słuchawek – ten wygrawerowano też na tabliczce na futerale. Schodząc w głąb pudełka widzimy resztę akcesoriów:

  • Nakładki silikonowe – 3 pary (S-L);
  • 3 pary nakładek piankowych (S-L);
  • 3 przewody ze złączami Jack 3,5 mm (niesymetryczny), 2.5 mm i 4.4 mm (symetryczne);
  • Futerał na zamek;
  • Klips do kabla;
  • Narzędzie do czyszczenia;
  • Ściereczka;
  • Instrukcja obsługi, certyfikat autentyczności

Całość bardzo mocno sprawia wrażenie produktu premium, co de facto przy tej cenie kompletnie nie powinno dziwić. W szczególności certyfikat z numerem seryjnym i podpisem dodaje wrażenia, że mam do czynienia z produktem naprawdę wyjątkowym.

Wygląd i jakość wykonania

Producent w swoich przekazach wyraźnie zaznacza, że poza jakością dźwięku postawiono też na jakość wykonania. Rzeczywiście mamy tu do czynienia z niesamowicie precyzyjnie wykonanymi słuchawkami, zadbano o najdrobniejsze szczegóły. Obudowy IE 900 wykonano z frezowanego i anodowanego aluminium i niemal w całości pokryto wyżłobionymi prążkami. Front został spłaszczony i znalazło się na nim logo Sennheiser.

W górnej części słuchawki ulokowano gniazdo MMCX do wpięcia przewodu. Złącze wchodzi w gniazdo z wyraźnym kliknięciem i trzyma się go bardzo pewnie, lecz nie ma też trudności przy jego odpinaniu. Od wewnętrznej strony wygrawerowano nazwę modelu i umieszczono tulejki z filtrami. Całokształtem, obudowy słuchawek są naprawdę niewielkie i przy tym też lekkie.

Wszystkie trzy dołączone do zestawu kable wykonano tak samo. Są one dość cienkie, pokryte szarą izolacją i wzmacniane para-aramidem, natomiast wszystkie wtyki zostały pozłocone. Wtyk Jack zakończono kątową obudową, z kolei przy wtyczkach MMCX zastosowano zginane zausznice, które ułatwią nam prowadzenie kabla za uchem. Na środku mamy z kolei rozdzielacz z suwakiem do regulacji. Niestety, przy korzystaniu ze słuchawek zauważalnie występuje tzw. “efekt mikrofonowy”, czyli słyszalne szuranie przewodu o nasze ubrania.

W ogólnym rozrachunku, stosowanie wypinanych przewodów w tego typu słuchawkach to bardzo dobre podejście. Gdy fabryczny przewód ulegnie uszkodzeniu, w łatwy sposób wymienimy go na taki sam oryginalny, bądź zamiennik z wtyczkami MMCX, a ten rodzaj złącza jest niezwykle popularny w tego typu słuchawkach. Z podobnym rozwiązaniem miałem do czynienia w modelu FiiO FA9 i tam również je ceniłem.

Wygoda użytkowania

Sennheiser IE 900 to naprawdę wygodne słuchawki, które nie sprawiają wielu problemów ergonomicznych. Z uwagi na niewielkie wymiary, świetnie mieszczą się w uszach i praktycznie w ogóle nie odstają od małżowin. Ze słuchawkami potrafiłem spędzić parę długich godzin podczas wieczornego słuchania muzyki i nawet na długich odsłuchach nie męczą mnie one swoją obecnością w uszach. Zaginane zausznice sprawiają się bardzo dobrze i spełniają swoją rolę. Bardzo lubię ten sposób użytkowania słuchawek przewodowych – metodą tzw. over the ear, czyli właśnie z zausznicami i kablem poprowadzonym za uchem.

Oczywistym jest, że w przypadku takich słuchawek nie ma mowy o czymś takim jak aktywna redukcja szumów. Bynajmniej nie oznacza to jednak, słuchawki słabo pasywnie izolują od otoczenia. Jak w każdych innych słuchawkach wpływ na pasywną izolację ma dobór właściwych gumek. W tym wypadku, jeśli zależy nam na maksymalnie dobrej izolacji, to poza odpowiednim rozmiarem, warto wybrać nakładki piankowe, zamiast silikonowych.

Specyfikacja techniczna

Przetwornik 7 mm dynamiczny True Response XWB
Pasmo przenoszenia 5 Hz – 48 kHz
Impedancja 16 Ω
Waga 4g słuchawka, 24g słuchawki z kablem
Materiały wykonania Aluminium anodowane

Cena Sennheiser IE 900 w momencie publikacji testu: 5999 złotych.

Jakość dźwięku, brzmienie

Zacznijmy od samych technikaliów. Za reprodukcję dźwięku w modelu IE 900 odpowiadają pojedyncze przetworniki dynamiczne TrueResponse o średnicy 7 milimetrów. Działają one w połączeniu z trzema komorami rezonatorowym i wirem akustycznym. Dzięki niskiej impedancji słuchawki są łatwe do napędzenia, choć zdecydowanie im lepszy DAC i rozdzielczość plików, tym lepiej. Podczas testów używałem serwisu Apple Music z plikami Lossless i Hi-Res Lossless.

Sennheiser IE 900 to specyficzne słuchawki pod kątem strojenia. Są one bowiem właściwie kompletnie przezroczyste dla odtwarzanej muzyki. Chodzi oczywiście o to, że faktycznie, tak jak obiecuje producent, IE 900 są niesamowicie naturalne w brzmieniu i bardzo wiernie oddają to, jak powinien brzmieć dany utwór. Nie ma tu mowy o jakimkolwiek zbytnim podkolorowaniu któregoś z fragmentów pasma, co zapewne nie każdemu podpasuje.

Wszystkie składowe muzyki podawane są tutaj jak na dłoni. Bas wtedy, gdy trzeba potrafi pokazać, że ma właściwą moc. Wówczas mocno i szybko atakuje, wciąż jednak nie można mówić, że próbuje dominować. W spokojniejszych utworach bez trudu niskie tony potrafią odejść na dalszy plan. Środek jest neutralny i bliski, wokale są naturalne, zarówno żeńskie oraz męskie, podobnie jest z instrumentami. Wysokie tony? Bez zaskoczenia, są takie jak reszta – wystarczająco bliskie i przejrzyste. Co ważne, uniknięto sykliwości i kłucia w górze. Scena dźwiękowa jest bardzo duża, dobrze napowietrzona i proporcjonalnie rozciągnięta.

Tym, czym w szczególności zaskakują i wręcz szokują Sennheiser IE 900 jest szczegółowość. Jestem pewien, że nigdy nie miałem w uszach tak bardzo szczegółowo grających słuchawek jak IE 900. Nawet FiiO FA9 mimo wieloprzetwornikowej konstrukcji nie były aż tak dobre na tym polu. Tutaj – oczywiście przy użyciu dobrego DACa i plików wysokiej jakości – wręcz poznajemy utwory na nowo, wychwytując w nich kolejne niuanse.

Podsumowanie

Sennheiser IE 900 to nie są kolejne pchełki true wireless za kilkaset złotych jakich testuję mnóstwo na co dzień. To model z bardzo wysokiej półki, przeznaczony dla skrajnie innej, stricte audiofilskiej grupy docelowej. Słuchawki te od samego początku zaskakują – już na starcie, od samego pudełka, sposobu zapakowania i bogactwa akcesoriów. Idąc dalej, mamy rewelacyjną, zegarmistrzowską jakość wykonania słuchawek oraz naprawdę świetną wygodę – IE 900 nie męczą uszu nawet, gdy spoczywają w nich długo.

Jednak kluczowa jest tutaj jakość dźwięku i sposób strojenia. Sennheiser IE 900 powalają szczegółowością dźwięku i zaskakują swoją przezroczystością dla muzyki – te słuchawki grają dokładnie tak, jak życzyłby sobie tego twórca tego konkretnego utworu. Bas potrafi świetnie zamruczeć i huknąć, środek jest rozdzielczy, a góra nie kłuje. To słuchawki stworzone dla osób lubiących rozkładać muzykę na czynniki pierwsze i zachwycać się najdrobniejszymi niuansami w utworach – a tutaj da się wychwycić ich mnóstwo.

Niemal 6000 złotych to duża, żeby nie powiedzieć horrendalna cena za słuchawki. O ironio, nawet mój prywatny iPhone 13 Pro i zewnętrzny DAC na których zwykle dokonywałem odsłuchów, są razem wzięte tańsze niż owe IE 900. Jednak tak jak już wspomniałem, to słuchawki mocno sprecyzowane dla konkretnej grupy odbiorców i pewnością znajdą się amatorzy na ten model, nawet w tej cenie. Dla mnie korzystanie z Sennheiser IE 900 przez ponad miesiąc było bardzo miłym, ciekawym doświadczeniem i z niemałym żalem pakowałem je do odesłania producentowi.

Jakub Kordasiński Administrator
Geek, miłośnik wszelkich nowinek technologicznych i fan dobrego audio.
follow me
×
Jakub Kordasiński Administrator
Geek, miłośnik wszelkich nowinek technologicznych i fan dobrego audio.
Latest Posts

Comment here