Xiaomi produkuje praktycznie wszystko – to już chyba ustaliliśmy. Jakiś czas temu miałem okazję testować słuchawki Redmi Buds 3 Pro. Okazały się być one naprawdę dobrą propozycją w swojej cenie, czyli około 300 złotych. Jednak poza tańszymi modelami, Xiaomi oferuje także droższe, bardziej flagowe. Jednym z nich są Buds 3T Pro.

Buds 3T Pro na papierze mają w teorii wszystko, czego można oczekiwać od słuchawek true wireless. Jest aktywna redukcja szumów, połączenie z dwoma urządzeniami jednocześnie i do 24 godzin działania na baterii z etui. Słuchawki wyceniono 659 złotych, choć bez problemu można je znaleźć w cenie niższej. Xiaomi Buds 3T Pro gościły w moich uszach przez ponad dwa miesiące testów. Zadajmy sobie podstawowe pytanie – czy warto? A odpowiedź poznacie w poniższym teście.
Zawartość zestawu
Słuchawki dotarły do mnie w bardzo ładnym, czarnym (adekwatnym do wersji kolorystycznej) pudełku. Całość była estetycznie zapakowana, a na zestaw sprzedażowy standardowo poza samymi słuchawkami, składają się trzy dodatkowe pary gumek (łącznie cztery) i kabel USB A – USB C.

Wygląd i jakość wykonania
To co muszę oddać, to fakt, że Xiaomi Buds 3T Pro prezentują się naprawdę świetnie i elegancko – zwłaszcza w testowanej przeze mnie czarnej, matowej wersji (jest jeszcze biała błyszcząca). Owszem, trudno nie doszukiwać się podobieństw do AirPods Pro, ale umówmy się, to nie są jedyne słuchawki, które tak wyglądają. Ważniejsze jest jednak to, że jakość wykonania stoi na bardzo dobrym poziomie.

Etui ładujące wykonano z matowego, czarnego tworzywa sztucznego. Jest bardzo przyjemne w dotyku i nie rysuje się ani trochę. Buds 3T Pro spędziły ze mną ponad miesiąc, a na etui brak choćby jednego śladu użytkowania. Klapka zamyka się z przyjemnym klikiem, nie trzeszczy i nie lata na boki. Na froncie znalazła się dioda LED, z dołu przycisk do parowania i złącze USB. Z tyłu na zawiasie umieszczono dyskretne logo Xiaomi – jedyne w całych słuchawkach.
Słuchawki to “patyczkowa” konstrukcja dokanałowa. Wykonano je z takiego samego tworzywa jak etui, jednak frontowy panel wyróżnia się błyszczącym wykończeniem. Patyczek jest zauważalnie długi (choćby na tle konkurencyjnych Oppo Enco X2), co niektórym może przeszkadzać. Od spodu widzimy z kolei piny do ładowania, a na “grillach” od wewnętrznej strony w ciekawy sposób naniesiono oznaczenia kanałów.
Wygoda użytkowania
Kolejna rzecz będąca pozytywem w tym modelu to wygoda. Począwszy już od futerału ładującego, który jest bardzo kompaktowy. Przez to bez żadnych problemów mieści się w praktycznie każdej kieszeni, nawet w najmniejszej kieszonce dżinsów.

Same słuchawki w moim przypadku nie sprawiają problemów natury ergonomicznej. Poprawnie osadzają się w uszach i nie uciskają, nawet gdy korzystam z nich dłużej. Jak wspomniałem, “patyczki” dla niektórych mogą doskwierać, lecz u mnie nie powodowały żadnych problemów swoimi gabarytami. Pasywna izolacja jest przyzwoita, ale słuchawki mogłyby nieco głębiej wchodzić w kanał słuchowy.
Łączność
Za połączenie z naszymi urządzeniami odpowiada Bluetooth w wersji 5.2. Dostępne kodeki audio to standardowe SBC, AAC oraz LHDC 4.0. Ten ostatni zapewnia podobnie jak LDAC wysoką rozdzielczość dźwięku, jest jednak w przeciwieństwie do LDAC obsługiwany przez dość małą ilość urządzeń. Nawet nie wszystkie smartfony Xiaomi mają wsparcie dla niego.

Najważniejsze jest to, że Xiaomi Buds 3T Pro nie sprawiają żadnych problemów z łącznością. Przez przeszło dwa miesiące ani razu nic nie chrupnęło – żadnego niepożądanego szarpania, przerywania, czy gubienia zasięgu, nawet w większych pomieszczeniach. Producent pomyślał też o implementacji wielopunktu – słuchawki bezbłędnie łączą się z dwoma urządzeniami na raz.
Specyfikacja techniczna
Przetwornik | dynamiczny z membraną DLC |
Pasmo przenoszenia | 20 Hz – 40 kHz (LHDC) |
Bluetooth | 5.2 z kodekami SBC, AAC i LHDC |
Bateria | do 6h słuchawki, do 24h z etui |
Waga | 48g (etui + słuchawki) |
Wodoodporność | IP55 |
Cena Xiaomi Buds 3T Pro w momencie publikacji materiału: 549 złotych.
Aplikacja, a raczej jej brak
Zwykle w tym miejscu omawiam przygotowaną przez producenta aplikację służącą do zarządzania słuchawkami. Tym razem tego nie zrobię, bowiem w przeciwieństwie do innych producentów, Xiaomi nie zdecydowało się jej stworzenie. Zmian ustawień słuchawek możemy dokonywać jedynie na smartfonach Xiaomi, które takie opcje mają zaszyte w ustawieniach.
Nie kupuję tego podejścia, bo przez to zabiera się użytkownikom innych smartfonów dostęp choćby do zmiany poziomu natężenia ANC, czy rodzaju trybu transparentnego. Na urządzeniach Xiaomi poza tymi ekskluzywnymi ustawieniami, wyświetla nam się też okienko przy każdym sparowaniu – znamy to od innych producentów.

Remedium na to, jest nieoficjalna aplikacja Mi Buds M8, dostępna w sklepie Play na Androida. Jest ona klonem wszystkich funkcji, żywcem wyjętych z ustawień Xiaomi. Jednak z racji, że nie jest to oficjalne oprogramowanie producenta, pominę jej omawianie.
Sterowanie dotykowe
Odtwarzaniem z poziomu słuchawek możemy sterować gestem “uszczypnięć”, znanym chociażby z AirPods Pro, czy Oppo Enco X2. Lubię ten sposób sterowania, bo w zasadzie do zera eliminuje on przypadkowe dotknięcia. W tym przypadku do dyspozycji mamy następujące gesty:
- Pojedyncze uszczypnięcie: wstrzymanie/wznowienie odtwarzania;
- Podwójne: następny utwór;
- Potrójne: poprzedni utwór;
- Dłuższe przytrzymanie: przełączanie trybów ANC/transparentny
Sporadycznie zdarzało się, że słuchawki nie wychwytywały moich uszczypnięć, jednak przez zdecydowaną większość czasu wszystko działało poprawnie. Mam tylko malutki zarzut – szkoda, że nie ma żadnej odpowiedzi dźwiękowej na każde uszczypnięcie. Nie zabrakło czujników włożenia do ucha.

Bateria
Według danych Xiaomi, Buds 3T Pro mają działać do 6 godzin, a doładowania w etui zwiększają ten czas do 24 godzin. To oczywiście wyniki uzyskiwane w tzw. warunkach laboratoryjnych, w konkretnych scenariuszach – w tym wypadku mowa o 50% głośności, kodeku AAC i wyłączonym ANC.

W moich testach, gdy przez większość czasu ANC miałem włączone, same słuchawki były w stanie wytrzymać około 4,5-5 godzin. Gdy doliczymy do tego futerał, wychodzi około 21 godzin. To przyzwoite, ale nie jakoś bardzo wybitne wyniki. Są słuchawki, które pod tym względem są lepsze. Do dyspozycji mamy zarówno ładowanie przewodowe, jak i indukcyjne, a proces ładowania trwa około dwóch godzin.
ANC, tryb transparentny
Xiaomi Buds 3T Pro zostały wyposażone w ANC działające w trzech trybach: głębokim, zrównoważonym i lekkim. Niestety, przełączanie się między nimi możliwe jest tylko na wybranych urządzeniach Xiaomi. Domyślnie na stałe jest jeden, najmocniejszy.
W ogólnym rozrachunku, aktywna redukcja szumów w tym modelu spisuje się całkiem dobrze, lecz nie jest to najwyższy poziom na rynku. Jest ona skuteczna, gdy ma do czynienia z typowo niskimi dźwiękami (pociąg, autobus itd.). Nieco problem pojawia się przy reszcie. Słuchawki słyszalnie słabiej wycinają np. gwarne rozmowy dookoła nas, czy niejednostajny dźwięk przejeżdzających samochodów.

Transparentość także może działać w dwóch trybach, jednak tak jak przy ANC, ich przełączanie możliwe jest tylko na urządzeniach Xiaomi. Samo działanie oceniam jednak dobrze. Tryb transparentny mógłby być trochę głośniejszy, ale dźwięk jest czysty i wyraźny, zwłaszcza głosy.
Jakość dźwięku, brzmienie
Słuchawki obsługują kodek LHDC 4.0 z jakością do 24bit/96kHz. Jest też obsługa dźwięku przestrzennego ze śledzeniem ruchów głowy (na wybranych smartfonach Xiaomi), jednak obu tych rzeczy nie mogłem sprawdzić z racji braku kompatybilnego urządzenia. Za samą reprodukcję dźwięku odpowiada przetwornik dynamiczny z membraną DLC i cewką CCWA.
Uważam, że w ogólnym rozrachunku, Xiaomi Buds 3T Pro grają bardzo dobrze. Mogą być one dobrym wyborem dla osób lubiących brzmienie zbalansowane, nie zalane z każdej ze stron basem. Wszystkie elementy mają tutaj swoje miejsce i są podawane w rozsądnych ilościach. Miłośnicy olbrzymich ilości dołu mogą czuć się zawiedzeni. 3T Pro co prawda nie cierpią na całkowity brak niskich tonów i ich zbyt dużą chudość, ale z pewnością bas nie ma tu aż tak dużej mocy i ataku, jak chociażby w Soundcore Liberty 3 Pro (kliknij po ich recenzję). Nie zmienia to jednak faktu, że gdy tego trzeba, bas potrafi dość ładnie wybrzmieć i dobrze zejść w subbas.

Tony średnie są bliskie i bardzo neutralne w barwie, wokale są naturalne. Rozdzielczość stoi na wysokim poziomie, słuchawki oddają dużo szczegółów, co uznaje, za niewątpliwie spory plus. Wysokie tony nie są zbyt ostre, nie kłują i nie syczą, ale jest ich wystarczająco dużo. Scena dźwiękowa ma duże wymiary, jest bardzo dobrze napowietrzona i proporcjonalnie rozciągnięta.
Podsumowanie
Xiaomi Buds 3T Pro to naprawdę dobre słuchawki, które Xiaomi na własne nieco kanibaliuzuje. Mają dużo dobrych cech, ale fakt, że niemała część rzeczy działa tylko na wybranych smartfonach Xiaomi sprawia, że Buds 3T Pro stają się produktem nieco okrojonym.

Jeśli już jesteśmy przy tych dobrych cechach. Słuchawki i etui wyglądają świetnie, a wykonanie i materiały zdecydowanie nie sprawiają powodów do narzekań. Wygoda także stoi na wysokim poziomie. Sterowanie uszczypnięciami jest intuicyjne, acz szkoda, że nie mamy jak zmienić przypisanych do niego funkcji. Brzmienie docenią fani równego grania i niedudniącego basu. Czas na baterii jest przyzwoity, ale mógłby być lepszy – podobnie jak ANC i tryb transparentny.

Zabrakło choćby do bólu prostej aplikacji, która pozwalałaby zmieniać tryby redukcji szumów, podglądać poziomy naładowania, aktualizować firmware słuchawek, czy zmieniać ustawienia dźwięku. Nawet tańsze słuchawki innych producentów wsparcie dla aplikacji mają. I owszem, jest apka nieoficjalna, ale to nie to samo.
W ogólnym rozrachunku, Xiaomi Buds 3T Pro z chęcią polecę użytkownikom smartfonów Xiaomi, bo to oni wykorzystają pełnię potencjału słuchawek. Pozostali mogą czuć się nieco zawiedzeni ograniczeniami i brakami – o ile faktycznie zależy im na aspektach, które wymieniłem jako wady.
Comment here