RecenzjeTOP

Sennheiser Momentum True Wireless 3 recenzja – powrót króla, ale w jakim stylu?

Telefony i akcesoria - sprawdź na Ceneo.pl

Momentum True Wireless 3 to najnowsza generacja flagowych słuchawek prawdziwie bezprzewodowych niemieckiej marki Sennheiser. Długo musieliśmy czekać na nią, bowiem od premiery Dwójek minęło już ponad dwa lata. Czy było na co czekać i czym zachęca ten model?

Na papierze wszystko wygląda tak, jak powinno. Jest aktywna redukcja szumów, ładowanie bezprzewodowe, do 28 godzin pracy na baterii i przetwornik TrueResponse, mający dawać charakterystyczną dla Sennheisera sygnaturę brzmienia. Poprzedni model pod względem brzmienia był bardzo dobry, ale odstawał w innych aspektach. Jak jest tym razem? Sprzedaż słuchawek ruszyła niedawno, a wyceniono je na 1129 złotych.

Zawartość zestawu

Płaskie, dość spore, utrzymane w biało-niebieskiej kolorystyce pudełko skrywa wewnątrz starannie poukładane akcesoria. Zestaw jest standardowy. Do dyspozycji poza samymi słuchawkami i etui, dostajemy także łącznie cztery pary nakładek silikonowych dokanałowych (XS, S, M oraz L) oraz trzy pary pierścieni silikonowych. Jest też krótki przewód USB typu C i jak zwykle niezbędna papierologia.

Wygląd i jakość wykonania

Wiele można powiedzieć o Momentum True Wireless 3, ale na pewno nie można im odmówić oryginalności designu. To po prostu słuchawki, które wyglądają inaczej – począwszy od etui ładującego. Podobnie jak w dwóch poprzednich generacjach, to także zostało pokryte charakterystycznym, plecionym materiałem. Jest on nieco szorstki, ale przyjemny w dotyku. W mojej czarnej wersji kolorystycznej materiał ten jest ciemnoszary.

Na górze klapki naniesiono białe logo Sennheiser. A skoro już jesteśmy przy klapce – jej zawias jest perfekcyjny. Nie trzeszczy, nie ma luzów, a etui zamyka się z przyjemnym kliknięciem magnesów. Na froncie w plastikowej ramce ulokowano gniazdo USB typu C oraz niewielką diodę LED. Wewnątrz etui jest wykonane w całości z tworzywa sztucznego, jest ono jednak dobrej jakości i nie zalatuje tandetą.

Słuchawki uległy konstrukcyjnym zmianom i zostały niemal w całości przeprojektowane względem poprzedników. Po pierwsze, są od nich znacznie mniejsze, co widać od razu. Ponadto, zamiast krągłości, mamy tutaj bardziej kwadratowe kształty. Na froncie wygrawerowano logo marki, znalazły się tu także dwa otwory z mikrofonami. Na bocznej krawędzi wyżłobiono miejsce na dodatkowe gumki pierścieniowe, które mają dodatkowe małe skrzydełko. Front pełni też rolę panelu dotykowego.

Od wewnętrznej strony – czyli tej, którą słuchawki lądują w uszach – obudowy zostały spłaszczone. To w tym miejscu ulokowano diodę LED, piny do ładowania oraz czujnik zbliżeniowy, który wstrzymuje odtwarzanie po wyjęciu słuchawki z ucha. Tulejka wychodzi pod kątem i zabezpieczono ją siatką. Silikonowe tipsy także mają swoje dodatkowe zabezpieczenia. Słuchawki są odporne na zachlapania i pot, zgodnie z certyfikatem IPX4.

Wygoda użytkowania

Momentum True Wireless 3 to słuchawki poprawne ergonomicznie, ale nie są idealne. Oczywiście, zawsze powtarzam, że każdy z nas ma inną budowę uszu i być może u Was już na dzień dobry będą leżeć świetnie. Ja sam musiałem dłuższą chwilę pokombinować z doborem odpowiednich rozmiarów samych gumek dokanałowych i tych wspomnianych pierścieniowych. Kluczowy był także sposób i kąt włożenia do ucha.

Ostatecznie mogę stwierdzić, że są to dość wygodne słuchawki. Stabilnie zakotwiczają się w małżowinie i nie wypadają, ale odrobinkę odstają – choć bynajmniej nie jest to rażąca wada. Spędziłem przeszło pięciogodzinną podróż z nimi w uszach i poza krótkimi przerwami, które robiłem żeby uszy odpoczęły, nie odczuwałem większego dyskomfortu, ucisku, czy bólu.

Łączność

Sennheiser wyposażył swoje najnowsze pchełki w Bluetooth 5.2 z kodekami SBC, AAC, aptX oraz aptX Adaptive. Naturalnie obie słuchawki mogą łączyć się z telefonem niezależnie od siebie. Przez dwa tygodnie testów nie miałem żadnych problemów z łączeniem pomiędzy Momentum TW 3, a moimi urządzeniami. Sam zasięg także nie sprawiał problemów i pozwalał mi na bezproblemowe poruszanie po mieszkaniu bez noszenia ze sobą telefonu.

To co odnotowuję na minus, to brak multipoint, czyli możliwości połączenia ze słuchawkami dwóch urządzeń jednocześnie. Może się to jednak zmienić, gdy producent wyda stosowną aktualizację dodającą tą funkcjonalność. Na ten moment jednak, w aplikacji dostajemy wyraźny komunikat, że słuchawki łączą się tylko z jednym urządzeniem.

Specyfikacja techniczna

Przetwornik dynamiczny 7 mm, TrueResponse™
Pasmo przenoszenia 5 Hz – 21 kHz
Bluetooth 5.2, kodeki SBC, AAC, aptX, aptX Adaptive
Bateria do 7h słuchawki, do 28h z etui
Wodoodporność IPX4
Waga 5,8g (słuchawka); 66,4g (etui ze słuchawkami)

Cena Sennheiser Momentum True Wireless 3 w momencie publikacji testu: 1129 złotych.

Aplikacja Smart Control

Sennheiser oddał do dyspozycji użytkowników znacząco odświeżoną aplikację Sennheiser Smart Control. Jest ona dostępna zarówno dla Androida, jak i dla iOS. Producent kompletnie przeprojektował aplikację i jest to zmiana na duży plus. Stała się ona teraz bardziej przejrzysta i funkcjonalna względem wersji, którą testowałem poprzednio (czyli bagatela dwa lata temu). Dodano ciemny motyw, co cieszy.

Przede wszystkim, większość przełączników i ustawień została umieszczona na ekranie głównym w postaci bloków. Od góry mamy zdjęcie słuchawek wraz z modelem i procentem naładowania (niestety tylko zbiorczym dla obu, nie dla każdej). Niżej sekcja połączeń, dalej prosty trzyzakresowy korektor. Jest też Sound Check, czyli coś w rodzaju dodatkowej personalizacji dźwięku.

W kolejnych blokach znalazły się ustawienia odpowiedzialne za tryb transparentności oraz aktywną redukcję hałasów, co ciekawe – inaczej niż u innych producentów – są one odseparowane do dwóch osobnych sekcji. Jest też funkcja nazwana Sound Zones, jednak z niej nie korzystałem. Dalej mamy sterowanie gestami, o którym niżej.

Obsługa dotykowa

Do sterowania muzyką i połączeniami możemy używać paneli dotykowych ulokowanych standardowo na frontach słuchawek. Co ważne, interakcje wykonywane na nich możemy w pełni skonfigurować w aplikacji według naszych upodobań. Mamy do dyspozycji pojedyncze, podwójne, potrójne tąpnięcia i dłuższe przytrzymania.

Kompletnie nie rozumiem natomiast jednej rzeczy – dlaczego Sennheiser rozdzielił sterowanie aktywną redukcją szumów i trybem transparentnym? Obie te funkcje są (podobnie jak w interfejsie aplikacji) odseparowane i nie możemy sterować nimi przy pomocy jednego gestu. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim i jest to w moim odczuciu niezwykle nieintuicyjne.

Bateria

Każda ze słuchawek została wyposażona w akumulator o pojemności 77 mAh, z kolei futerał ładujący ma ogniwo 850 mAh. Zestaw taki według danych technicznych ma zapewnić do 7 godzin ciągłego działania słuchawek. Etui ma za zadanie wydłużyć ten czas do 28 godzin. W moich testach słuchawki po pięciu godzinach ciągłego słuchania wskazywały jeszcze 30% baterii. Licząc średnie uzyskiwane czasy wraz z futerałem było to około 26 godzin, a zatem niemal zbieżnie z danymi producenta.

Gdy już musimy naładować nasze słuchawki, pełne ich naładowanie z etui trwa około półtorej godziny. Poza ładowaniem poprzez złącze USB typu C, do dyspozycji mamy także to bezprzewodowe w standardzie Qi. Ponadto, w awaryjnych sytuacjach 10 minut ładowania da nam godzinę słuchania.

ANC, tryb transparentny

Momentum True Wireless 3 zostały wyposażone w adaptacyjną redukcję hałasów oraz tryb transparentności. Zacznijmy od tego pierwszego. ANC posiada dwa tryby – zwykły oraz Anti-Wind, czyli mający redukować szum wiatru. W teorii aktywna redukcja szumów ma tutaj sama dostosowywać swoją moc do hałasów w naszym otoczeniu.

Rzeczywiście, w pociągu czy autobusie było ono wyraźnie skuteczniejsze i spisywało się naprawdę bardzo dobrze. Niestety, gubi się i jest nieefektywna przy dźwiękach np. ruchliwej ulicy, gdy hałas jest niejednostajny. Średnio radzi sobie też ze stukotem klawiatury i głośnymi rozmowami w tle. W ogólnym rozrachunku ANC oceniam względnie dobrze, ale na pewno nie bardzo dobrze – jest tutaj duże pole do poprawy. Uważam, że oprócz adaptacyjności powinniśmy sami mieć możliwość wyboru siły redukcji hałasów.

Na pokładzie mamy też tryb transparentny. Może on działać z włączoną muzyką lub wstrzymywać ją automatycznie po jego włączeniu. Za pomocą suwaka w aplikacji mamy możliwość płynnego zmieniania jego głośności. W ogólnym rozrachunku transparencja jest tutaj na dobrym poziomie. Niestety, potrafi bardzo słyszalnie szumieć, ale sam dźwięk jest naturalny i zrozumiały, także głos drugiej osoby, co chyba najważniejsze. Wciąż jednak sporo brakuje do poziomu trybu kontaktu w AirPods Pro.

Jakość dźwięku, brzmienie

Przyszedł czas na wisienkę na torcie. Coś, w czym Momentum True Wireless 3 definitywnie powinny błyszczeć, by nie podkopać renomy Sennheisera. Owszem, błyszczą – i to nawet mocno. Za reprodukcję dźwięku odpowiadają tutaj 7-milimetrowe przetworniki dynamiczne, nazwane wdzięcznie TrueResponse.

Po pierwsze bas – jego rozdzielczość i moc są fenomenalne. Nie ma wielu słuchawek true wireless, które schodzą aż tak nisko i chyba tylko Soundcore Liberty 3 Pro są pod tym względem równie świetne. Zejście w subbas robi olbrzymie wrażenie, niskie tony mają dużą moc i gdy utwór tego wymaga potrafią niesamowicie dobrze wybrzmiewać. Kontrola dołu stoi tutaj na topowym poziomie. Nie ma mowy, by basu było za dużo i za bardzo zalewał całość.

Środek jest nieco ciepły, ale w zasadzie tylko na tyle, że nadaje mu to tylko przyjemności odbioru. Tony średnie są bliskie i bardzo detaliczne, a wokale naturalne i nieprzekolorowane w żadną stronę. Góra nie jest wycofana. To jedne z najlepszych TWS-ów pod względem oddawania szczegółów w muzyce. Wysokie tony są klarowne, podawane jak na dłoni, ale wciąż w przystępny sposób. Nic tutaj nie kłuje w uszy i nie syczy. Scena jest obszerna, trójwymiarowa i dobrze napowietrzona – nie ma uczucia ciasnoty. Nie mam wątpliwości, że całokształt brzmienia to najwyższa półka, bo Sennheiser Momentum True Wireless 3 dźwiękowo po prostu zachwycają – od dołu do góry.

Jakość rozmów

Podczas testów nie miałem absolutnie żadnych problemów z prowadzeniem rozmów przez Momentum True Wireless 3. Słuchawki spisują się na tym polu wręcz świetnie, co potwierdzali moi rozmówcy. Nawet w bardzo głośnym otoczeniu skutecznie izolowały mój głos od hałasu.

Podsumowanie

Sennheiser Momentum True Wireless 3 to mocna propozycja i jedne z lepszych słuchawek prawdziwie bezprzewodowych, ale nie są najlepsze na rynku. Do ideału wciąż brakuje sporo. Zacznijmy jednak od tego, co się udało. Brzmienie robi tutaj świetne wrażenie, słuchawki grają po prostu tak, jak na ten segment przystało. Jakość wykonania stoi na wysokim poziomie, a pokrywany materiałem futerał wygląda świetnie i jest jedyny w swoim rodzaju. Nie zabrakło też wodoodporności, bardzo dobrych wyników na baterii i ładowania bezprzewodowego. Podczas rozmów także nie zawodzą. Ponadto, aplikacja Smart Control przeszła ogromne zmiany na plus, jest teraz bardziej funkcjonalna i miła dla oka.

Olbrzymiego wrażenia nie zrobiła na mnie za to aktywna redukcja szumów. W tej cenie zwyczajnie oczekiwałbym ANC skuteczniejszego w każdym możliwym scenariuszu. Tryb transparentny jest dobry, ale bardzo słyszalnie szumi, co też nie powinno mieć miejsca. Problematyczne bywa także sterowanie wspomnianymi – uważam, że ANC i transparencja powinny być pod jednym przyciskiem, a nie rozdzielone. Szkoda też, że zabrakło łączenia dwóch urządzeń na raz, ale wierzę, że Sennheiser jest w stanie dodać to aktualizacją – wszakże multipoint miewają już kilkukrotnie tańsze modele.

W ogólnym rozrachunku, Sennheiser Momentum True Wireless 3 mogę na pewno polecić osobom, które szukają niebanalnych słuchawek, innych niż wszystkie, z absolutnie topową jakością dźwięku, a ANC nie jest priorytetem i ma po prostu działać. Jednak oczekując wybitnej redukcji hałasów, możecie się tu odrobinę rozczarować.

Jakub Kordasiński Administrator
Geek, miłośnik wszelkich nowinek technologicznych i fan dobrego audio.
follow me
×
Jakub Kordasiński Administrator
Geek, miłośnik wszelkich nowinek technologicznych i fan dobrego audio.
Latest Posts

Comment here